Polskie Obserwatorium POBR poinformowało, że w pierwszych trzech miesiącach 2025 r. zgłoszono 3 833 wypadki, 4 490 rannych i 335 zabitych – to spadek liczby ofiar śmiertelnych o 14% względem I kwartału 2024 r. Styczeń 2025 r. zamknął się najniższą od dekady średnią 41 wypadków oraz trzech zgonów dziennie, lecz specjaliści ostrzegają, że prawdziwy sprawdzian dopiero nadejdzie latem, gdy ruch turystyczny wzrośnie.
Komisja Europejska ogłosiła, że w 2024 r. na drogach UE zginęło około 19 800 osób – o 3% mniej niż rok wcześniej. Polska znajduje się tuż poniżej unijnej mediany, ale nadal daleko od liderów, takich jak Szwecja czy Dania, gdzie roczny wskaźnik nie przekracza 25 ofiar na milion mieszkańców. Aby dogonić najlepszych, musimy przez pięć kolejnych lat notować spadki rzędu 7% rocznie; w innym razie unijny cel „-50% do 2030 r.” pozostanie marzeniem.
Analiza przyczyn wypadków z 2024 r. potwierdziła dominację trzech grzechów kierowców: nadmiernej prędkości (46% wypadków śmiertelnych), nieustąpienia pierwszeństwa (22%) i korzystania z telefonu (15%). Alkohol odpowiada już tylko za 6% tragedii, co pokazuje skuteczność surowszych kar. Gdyby każdy kierowca w terenie zabudowanym zwolnił o 10 km/h, ryzyko śmierci pieszego w zderzeniu spadłoby z 20% do 2%. Nic dziwnego, że latem 2025 r. sieć odcinkowych pomiarów prędkości powiększy się o kolejne 600 km dróg krajowych.
To właśnie na te trzy wykroczenia policja przeznacza ponad 70% patroli i kontroli radarowych.
Dobry przykład działa cuda: w pewnej dolnośląskiej gminie tablice radarowe z „uśmiechem” dla jadących przepisowo obniżyły średnią prędkość o 12 km/h, a liczbę potrąceń pieszych o jedną trzecią w rok. Równie skuteczne, a tańsze, jest malowanie linii optycznie zwężających pas czy montaż wyspowych progów zwalniających.
Fotelik samochodowy dla dziecka to nie opcjonalny gadżet, lecz prawny obowiązek – za jego brak grozi 300 zł mandatu i 5 punktów karnych. To jednak tylko górna warstwa problemu, bo w grę wchodzi przede wszystkim zdrowie najmłodszych pasażerów. Eksperci WHO podkreślają, że najbezpieczniej jest, gdy maluchy do 15. miesiąca życia podróżują tyłem do kierunku jazdy; w takiej pozycji energia zderzenia rozkłada się równomierniej na plecach i karku. Jeśli rodzicom zależy na wygodzie wkładania dziecka, warto rozważyć fotelik obrotowy, który pozwala przypiąć malca bokiem, a potem jednym ruchem ustawić siedzisko tyłem lub – dla starszego dziecka – przodem.
Przy montażu fotelika dociśnij siedzisko kolanem i upewnij się, że po zapięciu rusza się nie więcej niż dwa centymetry; większy luz to znak, że pas lub system ISOFIX nie zaskoczył prawidłowo.
Psu zakładaj luźne, lecz stabilne szelki z testem dynamicznym lub umieść go w atestowanej klatce przypiętej pasem bezpieczeństwa. Kota najlepiej przewozić w plastikowym transporterze ustawionym na macie antypoślizgowej między tylnymi siedzeniami – niewielki koszt, a ogromna różnica w chwili gwałtownego hamowania.
Średniej wielkości miasto wydaje rocznie około 1,2 mln zł na skutki wypadków: hospitalizację, rehabilitację i interwencje służb. Tymczasem Bank Światowy wylicza, że każda złotówka przeznaczona na chodniki, azyle czy doświetlenie przejść zwraca się pięciokrotnie w dekadę dzięki mniejszej liczbie zwolnień lekarskich i kosztów leczenia. Gdy radni debatują, „czy stać nas na rondo”, pytanie powinno brzmieć odwrotnie: „czy stać nas na brak ronda?”.
Lokalne przykłady skutecznych działań
Warszawa, mimo 683 wypadków w 2024 r., odnotowała o 11 mniej ofiar śmiertelnych niż rok wcześniej dzięki rozbudowie odcinkowego pomiaru prędkości. W gminie pod Łomżą przebudowa zwykłego skrzyżowania w rondo zmniejszyła liczbę kolizji z 14 do 3 rocznie, a inwestycja zwróciła się po ośmiu miesiącach przez niższe koszty straży i pogotowia.
„Ulice kompletne” łączą pasy ruchu, drogi rowerowe, chodniki i zieleń. Zwężenie pasów z 3,5 m do 3 m wymusza zwolnienie, a nasadzenia poprawiają widoczność dzięki kontrastowi ruchu na tle roślin. Łódź i Gdańsk, po wprowadzeniu stref „Tempo 30”, zmniejszyły wypadki o 30% i zwiększyły obroty lokalnych sklepów, bo piesi chętniej spacerują w bezpiecznym otoczeniu. Mniejsze gminy mogą osiągnąć ten efekt, łącząc remont ulic z mikrograntami na ogródki kawiarniane czy stacje naprawcze rowerów: tłok pieszych paradoksalnie poprawia bezpieczeństwo, bo kierowca jedzie wolniej i uważniej.
Od lipca 2024 r. każdy nowy model auta w UE musi mieć dziewięć obowiązkowych systemów ADAS. Komisja Europejska szacuje, że samo awaryjne hamowanie AEB zmniejsza ryzyko najechania na tył o 45%, a w połączeniu z ostrzeganiem o kolizji redukuje potrącenia pieszych o 28%. Nawet starsze auta można doposażyć w kamery cofania lub czujniki martwego pola – raport ETSC zauważa, że takie zestawy retrofit obniżają stłuczki parkingowe o jedną trzecią i kosztują mniej niż naprawa jednego zderzaka.
Unijny system eCall skraca czas dotarcia służb o 40% poza miastem i 15% w zabudowie, co przekłada się na 2 000–2 500 uratowanych istnień rocznie. Od wiosny 2025 r. polski operator 112 testuje „eCall Plus”: dyspozytor widzi nie tylko lokalizację, ale i kierunek jazdy pojazdu – aktualizacja oprogramowania ma objąć 1,4 mln aut w dwa lata bez wizyty w serwisie.
Gdańsk jako pierwsze miasto w Europie wdrożył kamery Hayden AI w autobusach; algorytm identyfikuje nielegalny wjazd na buspas w 0,2 s, a ostrzeżenie trafia do Straży Miejskiej zanim kierowca zjedzie z pasa. Po pół roku liczba wykroczeń spadła o 54%, a czasy przejazdów skróciły się o średnio 3 minuty. Europejski Trybunał Obrachunkowy zachęca do podobnych rozwiązań: analiza wideo wykrywa gwałtowne zmiany pasa, nalicza „punkty ryzyka” i wysyła kierowcy alert na tablicy VMS jeszcze przed możliwym zdarzeniem.
Paradoks ryzyka kompensacyjnego polega na tym, że kierowca w bogato wyposażonym aucie często „oddaje” część zysku, jadąc szybciej lub agresywniej. Badanie ITS pokazało, że 63% respondentów uważa się za „lepszych od średniej” kierowców, co statystycznie niemożliwe, ale skutkuje częstszym przekraczaniem prędkości. Dlatego współczesne kampanie stawiają na empatię, nie na straszenie: billboard „Tutaj zginął Adam, syn twojego listonosza” obniżył prędkość przejazdu o 6 km/h w trzech mazowieckich gminach. Popularność zyskują też kursy jazdy defensywnej finansowane z budżetów obywatelskich; pół roku po szkoleniu uczestnicy jeżdżą średnio 8 km/h wolniej i gromadzą o 25% mniej punktów karnych niż grupa kontrolna.
Bezpieczeństwo zaczyna się od prostych nawyków:
WHO podkreśla, że te trzy gesty wpływają na przeżycie bardziej niż najdroższe systemy w samochodzie. Warto nawiązać „kontakt wzrokowy” z pieszym: jeśli kierowca i przechodzień spojrzą na siebie, ryzyko kolizji maleje prawie do zera.
Źródła:
Artykuł przygotowany przy współpracy z partnerem serwisu.